Adopcja, Codzienność, Dom, Dzieci, Macierzyństwo, Miłość, Rodzicielstwo, Rodzina, Rodzina adopcyjna

O matko!

Ta, która o świcie spieszy się do pracy. Ta, która tuli do siebie i głaszcze po głowie ciepłe zaspane ciałka, choć poranne minuty biegną jak szalone, a zegar tyka złowrogo.
Ta, która wraca zbyt późno. I ta, która od progu łapie w ramiona pytając, co u nich.
Uśmiechnięta całą sobą i wpatrzona radosnymi oczami. I wrzeszcząca, że dłużej nie wytrzyma, że zaraz oszaleje.
Ta, która stęskniona chce trzymać w objęciach dzień cały. Ale też ta, która marzy o tym, żeby już spali.
Wielbiąca wspólne poranki, pełne śmiechu, gilgotania i zabaw. I ta, która szuka kąta by samotnie się w nim zaszyć.
Ta, która puzzle układa i z lego robi budowle. No i ta, która poczytać by chciała zamiast rysować Zygzaka.
Obierająca jabłko, które pokroić trzeba na kawałki. I wsypująca chrupki do miseczki, żeby zyskać chwilę.
Ta, co ogarnia, kontroluje, spina to wszystko w całość. Tak samo jak ta, która nie umie, nie potrafi, nie da rady i na kawałki się czasem rozsypie z niemocy.
Z rękami opadającymi do ziemi z bezsilności. I pokładami cierpliwości, o których istnieniu pojęcia nie miała.

Ta odpicowana i wymuskana. I ta w nieładzie, z dziurą w rajstopach.
W sukience. I w rozpadniętych trampkach.
Z wałkiem malarskim w dłoni, farbą poplamiona. I ta, z którą można upiec pierniczki.
Zasypana toną prania lub z żelazkiem w dłoni, a za chwilę biegnąca na obcasach.
Ta z błyskiem w oku, pełna natchnienia. I ta, której twarz zasłania zmarszczka złości.
Zmęczona, bez sił na wspólne szaleństwa. Pełna energii i zapału przy zabawie w chowanego.
Ta, która udaje, że słucha, kiedy zamyśli się nad czymś innym. I ta, której można wszystko powiedzieć.
To właśnie ta, która do snu za rękę potrzyma. To też ta sama, której czasu dla nich brakuje.
Ta, która uczy się i dokształca by lepiej rozumieć. I ta sama, która mówi głupoty i postępuje paskudnie.
Marząca o tym, żeby rzucić wszystko i mieć siebie tylko dla nich. I ta ambitna, obowiązkowa, która gna by nie zawalić i we wszystkim być najlepsza.
Ta, która czyta z zapałem i podziałem na role, ale również ta, której oczy się zamykają i chciałaby już odpocząć.
Pozwalająca na szaleństwa, samodzielność i swobodę. I ta, która nie znosi nieposłuszeństwa i zapala się w sekundę.
Ta, która marzy o wyjeździe we dwoje. Ale też ta, która za moment planuje wakacje całą bandą.
Ta, która ociera łzy i przykleja kolorowe plastry na rozbite kolano. I ta sama, która mając zły dzień niesłusznie osądzi.
Ta, która grozi palcem za rozbity talerz. I ta, która rozpływa się w zachwytach, gdy tańczą zumbę.

Mama. Tak bardzo różna, niedoskonała, ale autentyczna.

Mamy, te biologiczne i adopcyjne. Młode i starsze. Matki Polki i antymatki. Pracujące zawodowo i pracujące w domu.
Matki dziewczyn i chłopaków. Matki maluchów i starszaków.
Bądźmy dla siebie wyrozumiałe.

Dla dziecka Mama zawsze będzie źródłem szczęścia i niezbędnym elementem życia. Jakakolwiek daleko by jej było do ideału.
Swoją straciłam zbyt wcześnie i wiem, jak wiele mnie w życiu ominęło.

Jesteście niezwykle Dzielne i nie dajcie sobie nikomu wmówić, że jest inaczej! I jeszcze jedno Drogie Mamy – jesteście wystarczająco dobre 🖤

Poprzedni wpis Następny wpis

Zobacz także

2 komentarze

  • Odpowiedź Mo 2 kwietnia 2019 · 9:30 pm

    Łączenie w sobie tyłu sprzeczności bywa meczące ale dobrze jest czasami zobaczyć więcej pozytywów i na nich skoncentrować swoją uwagę, bo zawsze przecież mogłoby być lepiej…

  • Odpowiedź M. 4 kwietnia 2019 · 6:37 pm

    Oj bywa męczące 😉 Jednak w życiu zawsze warto łapać te dobre chwile, pozytywy i małe szczęścia – prawda prawda 🙂

  • Skomentuj M. Anuluj