Witajcie moi Drodzy,
W pierwszym wpisie chciałabym się przede wszystkim z Wami przywitać.
Hej hej, cześć cześć!
Liczę na to, że za jakiś czas będziemy się traktować jak dobrzy znajomi.
Ten dzisiejszy pierwszy krok, będzie stanowił zalążek miejsca, w którym znajdziecie sporo informacji dotyczących problematyki adopcji, ale też po prostu zwykłego dobrego życia, celebrowania małych radości, dostrzegania piękna codzienności i tego, co nam los przynosi.
Moja familia jest jak pączki. Z uwagi na to, że jestem łasuchem, słodyczowe skojarzenia są u mnie na porządku dziennym. No i do tego, zbliża się tłusty czwartek… ale do rzeczy!
Pączki na zewnątrz niepozorne, skrywają przepyszne, delikatne różane nadzienie. Lecz nigdy nie wiadomo, z której strony to nadzienie, wypływając z zaskoczenia, ubrudzi Ci ulubiony sweter.
No i ten lukier – pączki z lukrem, czy bez? Otóż, wolę bez. Czasem odrobina lukru nie zaszkodzi,
ale można przedobrzyć. Oprószenie cukrem pudrem, w zupełności mi wystarcza.
Na blogu będzie podobnie – o miłości mogę rozprawiać godzinami, ale w tym miejscu chcę opowiedzieć Wam o adopcyjnej rzeczywistości bez dodatku lukru.
Zależy mi na tym, żeby było prawdziwie.
Choć obiecuję, że nie znajdziecie tutaj marudzenia, bezpodstawnego narzekania, wielu łzawych historii, ani matczynych wywodów o przysłowiowych zupkach i kupkach.
Zapraszam Was do mojego mikroświata, w którym główną rolę grają:
Pan Ł., czyli mąż,
3-letni pierwo(nie)rodny T.,
najmłodszy, choć tylko odrobinę młodszy, syn M.
oraz cztery łapy szalonej 7-letniej beagielki I.
Losy naszej rodziny nie są codzienne, ale w codzienności staramy się odnaleźć.
I czerpać z niej to, co najlepsze.
Miłego czytania!
M.
8 komentarzy
Hej Bardzo podoba mi się określenie „pierwo(nie)rodny”, zapamiętam, bo też mam jednego Będę Cię odwiedzać i zapraszam do siebie:
http://www.rysiowakraina.pl
Dziękuję 🙂 Pozdrawiam i obiecuję Was odwiedzać 🙂
Hej 🙂 Jak pies przyjął chłopaków ? Nasza Pudlica do dziś się nie przyzwycziła już ok 3 lata jak córeczka jest z nami , ale pies nie da sie pogłaskać .
U nas cała trójka trochę się docierała, ale obecnie jest między nimi przyjaźń 🙂 Bawią się razem, lubią ją karmić, głaszczą, przytulają i całują. Ona to dzielnie znosi i widać, że też już w pełni ich akceptuje 🙂 Może to też specyfika rasy, nasz pies jest bardzo towarzyski i łagodny, w domu praktycznie nie szczeka. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Cześć, czuję się zaproszona. Do tego mikroświata:-) Łączy nas temat adopcji, choć w różnych krajach, więc z chęcią poczytam, jak Wam się wiedzie. Pozdrawiam przedświątecznie!
Witaj, będzie mi przemiło, jeśli się rozgościsz 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Zawitam teraz chwilę na Twoim blogu. To mój trzeci blog który biorę na „warsztat”. Wcześniej śledziłem Wiewiórkowo, później Rysiową Krainę.
Zapraszam serdecznie i zachęcam do dzielenia się opiniami